Dominika i Sebastian

 Uwielbiam plenery ślubne, które odbywają się zaraz po weselu. Emocje wciąż są świeże, uśmiechy szczere, a spojrzenia pełne czułości. Tak właśnie było z Dominiką i Sebastianem —  dzięki czemu mogliśmy zatrzymać w kadrach ten wyjątkowy klimat.

Przyznam, że przez chwilę Dominika zastanawiała się, czy nie przełożyć sesji — pogoda była kapryśna dzień wcześniej była, a i zmęczenie po weselu dawało o sobie znać. Ale… to była najlepsza decyzja, by jednak zostać przy pierwotnym planie! Trafiliśmy na zachód słońca, który wyglądał jak z filmu.

Najpierw wybraliśmy się do lasu — promienie słońca przebijały się przez drzewa, tworząc miękkie, złote światło. Potem przenieśliśmy się na plażę. Wiatr, szum fal i ciepłe barwy nieba stworzyły idealne tło dla ich historii.
























Komentarze