Martyna i Dominik
Martynę i Dominika poznałam rok temu, na weselu Pauliny i Michała. Dziś to właśnie oni zaprosili mnie, abym mogła uwiecznić jeden z najważniejszych dni w ich życiu. To ogromne wyróżnienie i piękna klamra, kiedy historia zatacza taki krąg.
Już podczas naszego spotkania organizacyjnego wiedziałam, że będzie to wyjątkowe wydarzenie. Na wiele pytań odpowiadali jednym głosem: „to nasza wspólna decyzja”. I właśnie to najlepiej ich opisuje – dwie osoby, które spotkały się, pokochały i teraz razem idą dalej jedną drogą.
Ich historia to dowód na to, że miłość nie potrzebuje wielkich słów – wystarczy spojrzeć na nich, by zrozumieć, że są dla siebie stworzeni.
Ceremonia odbyła się w USC, dosłownie naprzeciwko restauracji, gdzie chwilę później rozpoczęło się wesele. Martyna, krocząca w przepięknych różowych bucikach, wyglądała jak najdelikatniejszy akcent tego dnia. Wesele poprowadził Wodzirej Kamil, dbając o to, by radość i uśmiech nie opuszczały nikogo ani na chwilę.
Był też zabawny moment – gdy młodzi, zgodnie z tradycją, rzucali lampkami po szampanie na szczęście. Jedna z nich utknęła na żyrandolu! Dominik od razu spróbował ją zdjąć, ale wtedy Martyna stanowczym głosem powiedziała: „Daj, pomogę, bo ty nie umiesz”. I znów – wspólna decyzja (choć może trochę pod jej dyktando, haha!). Szkło rozbiło się na setki kawałeczków, a wraz z nim rozprysła się radość i śmiech gości.
A pierwszy taniec? Był w obłokach – dosłownie! Choć jeśli spojrzycie na zdjęcie, to zauważycie, że Martyna najpierw stanęła w tej chmurze jak piękny anioł. Chwila pełna magii i wzruszeń, którą zapamiętają na zawsze.
Komentarze