Sylwia i Jacek

Nie każdy ma odwagę wstać o świcie, żeby stanąć przed obiektywem – ale Sylwia i Jacek nie mieli z tym najmniejszego problemu. Z uśmiechem na twarzy pojawili się na sesji plenerowej o wschodzie słońca i to właśnie dzięki temu udało nam się złapać te najpiękniejsze, miękkie promienie światła, które tak magicznie otulają kadry.

W zeszłym roku mieliśmy naprawdę sporo par, które decydowały się na sesje o wschodzie – w tym roku tylko trzy razy udało nam się spotkać tak wcześnie rano. A szkoda! Bo wschód słońca ma w sobie coś wyjątkowego – ciszę, spokój, brak tłumów i tę ulotną, złotą chwilę, która trwa zaledwie kilka minut.

Teraz, gdy dni są już krótsze i wschód nie jest wcale aż tak wcześnie, to może ktoś jeszcze skusi się na taką sesję? 😉 Obiecujemy, że warto!





























Komentarze