Julia i Michał
Są takie dni, o których mówi się „idealne”. Ślub Julii i Michała zdecydowanie do nich należy. Wszystko odbyło się w jednym miejscu – od porannych przygotowań, przez wzruszającą ceremonię, aż po wesele, które... cóż, z czystym sumieniem mogę powiedzieć – było absolutnie niezapomniana.
Atmosfera była pełna pozytywnych emocji – trochę wzruszeń, trochę śmiechu i ogromna dawka miłości w powietrzu. Julia i Michał wyglądali przepięknie – naturalnie, spokojnie, a jednocześnie z tą iskrą w oczach, która mówi wszystko, zanim padnie jakiekolwiek słowo.
Ceremonia była pełna szczerości i ciepła...ciepła dosłownie, bo pogoda tego dnia się udała.
A potem? Potem zaczęła się prawdziwa impreza!
Wesele... och, wesele! Tego się nie da opisać, to trzeba było przeżyć. Para Młoda ani na chwilę nie zeszła z parkietu – tańczyli, śmiali się, cieszyli sobą i każdym gościem. A goście? Ogień! Tyle energii, radości i wspólnego szaleństwa nie widuje się często. To było jedno z tych wesel, które na długo zostają w pamięci – nie tylko dzięki pięknym dekoracjom czy idealnej organizacji, ale przede wszystkim dzięki ludziom.
Komentarze